poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Zyje ;d

Hejoo ;d

Przepraszam za brak jakichkolwiek wpisow, ale po pierwsze nie mialam komputera, a po drugie duzo sie dzieje ;)

Generalnie zyje, mam sie dobrze (oprocz tego, ze mam homesick, tesknie za rodzicami, za chlopakiem i generalnie mam bardzo duzo mysli o powrocie do domu).

Moja host rodzina jak narazie okazala sie prawdziwym PM. Hosci sa przecudowni, przemili, mam bardzo dobry kontakt zarowno z host mama jak i tata. Z dziecmi troche gorzej, szczegolnie z tym mlodszym, ale o ile nie wyjade, to mam nadzieje, ze sie poprawi ;)


Jesli chodzi o pogode, to jak mozna sie bylo tego spodziewac, jest tutaj goraco. temperarura dochodzila do 46 stopni. Wielu pewnie marzy o takim cieple, ale uwierzcie, ze podczas takiej temperatury nie da sie nic robic. Jedyna opcja jest pozostanie w domu. :)

Trzymajcie sie ;D

środa, 22 lipca 2015

Czas pakowania...

Trochę mnie tu nie było, ale to wszytko było spowodowane tym, że czas przed wyjazdem zawsze jest bardzo szalony ;)

Te dwa miesiące oczekiwania na wyjazd, minęły jak jeden dzień..
Nie mogę uwierzyć, że za 5 dni będę siedziała w samolocie..
Apropo smaolotu, 10 dni przed dostałam informacje o locie-na szczęście lecę bezpośrednio LOT-em o 17:20. O 20:35 czasu nowojorakiego będę na miejscu.

Jeśli chodzi o prezenty to była chyba najtrudniejsza część w całych przygotowaniach. Ale na szczęście się udało!
Dla HM mam wisiorek z bursztynem, dla HD mam goldwassera, a dla dzieci koszulki z napisem
"I <3 PL" i pod napis Gdańsk. Mam jeszcze w planach kupić słodycze. No i dla obecnej au pair -bransoletkę z sówką.

Im bliżej wyjazdu, tym gorzej.. Milion myśli na minutę i cały czas pojawia się pytanie "czy dobrze zrobiłam". A jak widzę rzeczy, ktore zaraz wylądują w walizce to już w ogóle nie chce mi sie nigdzie jechac :<

No ale skoro podjęlo się jakąś decyzję, to trzeba się jej trzymać !
A wy trzymajcie za mnie i mój poniedziałkowy lot! :D

piątek, 12 czerwca 2015

Przemyślenia..






hejooo ;d
Troszkę się opuściłam w pisaniu , ale mam nadzieję powoli wracać ;)
Studia prawie już skończone, bo egzaminy wszystkie zdałam, teraz tylko czekać na obronę pracę, która jest 30 czerwca! <trzymajcie kciuki>

Jeśli chodzi o przygotowania do wyjazdu, to jakieś tam są.. Kupiłam walizkę, trochę ciuchów (niestety nie mam tylu letnich rzeczy, żeby wziąć ze sobą :D) no i generalnie bardziej przygtowuje się do tego wyjazdu PSYCHICZNIE..  Trochę zaczynam przeżywać to, że rodzinka się sama nie odzywa, ale napisalam maila do ich obecnej au pair z pytaniem o prezenty :) Przedstawiłam jej pomysły i powiedziałą, że są bardzo fajne, ale jedno co mnie w jakiś sposób przeraziło to jej zdanie, które brzmiało "ciężko jest kupić coś, komuś kto ma już wszystko " :P Podejrzewam, że będzie ciężko :D 

Nie byłabym sobą, gdyby również nie spytałą się jej czy rodzina faktycznie się cieszy, że mnie wybrali i odpowiedziałą, że nie słyszała żadnych narzekań, tylko ze cały czas mówią, że będą mieli nowa au pair z Polski, która przyjeżdza w lipcu i jest "nice" i na dodatek podobno jak rodzice powiedzieli, że mnie wybrali to chłopcy się ucieszyli i powiedzieli, że to dobrze, bo mnie chcieli ! :D
I co najważniejsze.. Powiedziałą, że ona była bardzo zżyta ze swoją rodzina, a jednak zdcydowała się zostać z nimi na drugi rok! Wydaje mi się, że to dobrze świadczy o rodzince, bo gdyby ona się tam źle czuła, to na pewno nie chciałaby z nimi przedłużać :)
Poza tym napisała mi też, że mieli mieć spotkanie "clustera", ale specjalnie pogadała z koordyantorką, żeby je przełożyć na 2 sieprnia, żebym mogła do nich dołączyć! (<3)

Teraz trzymajcie kciuki za obrone, za wize i za dobre przygotowania do całego wyjazdu! 
buzioooolaki ! ;D

PS To zdjęcie to podobno Scottsdale - tam gdzie będę mieszkać ! ;d

niedziela, 31 maja 2015

Wiza.. Wiza.. :D





Otóż w piątek, chwilę po 8, uroczy Pan kurier przyniósł mi papiery wizowe :D
Nie zapisywałam się jeszcze na spotkanie wizowe (mam to zamiar zrobić jutro :D ), ponieważ razem z moją WSPANIAŁĄ, JEDYNĄ I NIEPOWTARZALNĄ, internetową koleżanką (Tak MADZIA, mówie tu o Tobie :*) chcemy jechać razem do ambasady :D 

Nie mam jezcze wizy, a już dostałam maila od mojej lokalnej koordyantorki w Phoenix na temat spotkania clustera. Podała tam maile i telefony do wszytskich dziewczyny i napisała, żeby się ze sobą kontaktować jak coś!  Niestety żadnej Polki nie ma.., a dziewczyn w obrębie Phoenix będzie koło 12 :D 

Teraz trzymajcie za mnie kciuki, bo jutro ostatni egzmain! Potem licencjat , wiza i mam nadzieje że 27 lipca widzimy się na orientation! :)

wtorek, 19 maja 2015

PERFECT MATCH :D:D:D!



Zadaniem programu jest znalezienie idealnej rodzinki dla Ciebie.. Jednym zajmuje to mniej, innym więcej czasu. Ja znalazłam się w gronie osób, którym zdecydowsanie zajęło to mniej czasu :D
Z jednej strony to dobrze, bo wiem, że gdzieś na drugim krańcu świata czeka na mnie rodzinka,a z drugiej nie, bo już nie będę czuła tej ekscytacji, która towarzyszyła mi podczas każdego wejścia na maila :D
Teraz owszem czuje ogromną ekscytacje, ale już tym, że za 2,5 miesiąca będe się wygrzewać w USA :D No ale koniec głupotek , czas przejść do konkretów, czyli do opisu rodzinki :D
W sobote dostałam tego maila, na którego czeka każda dziewczyna "a family is interested in your profile".. Wchodzę na profil, szybki rzut oka i przy linijce "state" widzę ARIZONA :O
Ok-myślę... Pewnie jak stan mega, to rodzinka jakas głupia.. No ale wchodzę w zdjęcia, a tam moim oczom ukazuje sie wspaniała rodzina, z dwoma, naprawdę przecudownymi chłopakami (ah to moje szczescie do opieki nad chłopcami). List przeczytany, zdjęcia obejrzane, a maila od rodzinki nie ma.. Kurcze, co robić.. No dobra, napisze maila pierwsza. Jakoś nad ranem następnego dnia odczytałam maila zwrotnego, że jeśli mogę to porozmawiają albo o 8 rano albo o 21 mojego czasu. Odpowedziałam, że jasne. Zestresowana zaczęłam przygotowania do pierwszej rozmowy na skypie.. Gdy na zegarku wybiłą 17 30 pojawiła sie wiadomość o nowym mailu od rodzinki, a w tresci czy mogę w przeciągu pół godizny z nimi porozmawiac. Zdziwinie ogromne, ale mówie no dobra.. Gdy skype zadzwonił- serce stanęło, a moim oczom ukazała się przecudowna rodzinka- mama, tata i młodszy synek :D Rozmawialiśmy ponad pół godziny, śmialiśmy się , żarotwaliśmy. Pytali się o rózne rzeczy-czy lubie gotowac (ahahahaha :D), jak moi rodzice na to reagują, czy mam chłopaka, czy umiem pływać itp. Rozmowa przebiegłą bardzo pomyślnie. Na koniec powiedzili mi, że mają jeszcze dwie kandydatki i ze w przeciagu dwóch tygodni dadza mi znać. Myśle sobie- na pewno mnie nie wybiorą, a już podczas tej rozmowy wiedziałam, że to oni, że to do nich chce jechać i spędzić wspaniały rok! Po zakonczonej rozmowie, wyslalam maila z podziekowaniem. Jakie było moje zdziwnie gdy jakos 3 godziny pozniej dostałam maila, czy jestem dalej dostępna na skypie, bo ich au pair i starszy syn chce ze mną porozmawiac. Nie wahalam się ani chwili. Ich au pair okazała się bardzo sympatyczna dziewczyną, opowedziała mi dosłownie o wszystkim i co najwazniejsze ona była z ta rodzina 2 lata, bo bardzo sie polubili ;D ( to też dobrze świadczy o rodzince). Rozmowe uwazalam za naprawdę udaną, bo rozmawialysmy prawie godzine :P
Udając się myslami już w kierunku egzaminów i licencjatu, zapomniałam troche o rodzince .. ale do czasu gdy dostałam maila " Martyna, we loved meeting you and are excited to you, to be a part of our family for year (maybe 2!)" Ogromna radość połączona z niedowierzaniem :D oczywiście odpisałam, że sie zgadzam i jest mi miło ze mnie wybrali :D A teraz apropo rodzinki:
HD-dyrektor operacyjny w hotelu
HM-jest stay at home
2 DZIECI- 13 i 7 lat, obydwoje chłopaków, z czego młodszy ma porażenie mózgowe, ale tylko ma problemy z chodzeniem.
No i musi być pies - OREO ;D
Generalnie mam zawiezc chłopaków do szkoły, odebrać i rozwiezc na zajecia, a jak dzieci nie ma w domu to pomoc HM w domku. Dostanę od nich telefon, autko mam do podziału z HM, mają basen i siłownie w domu (<3). Ich au apir powiedziała mi, że traktują ja jak rodzine, że HM jest jak przyjaciółka i nie ma na co narzekać no i że zabierają ją ze sobą wszędzie . Moje odczucia po rozmowie były identyczne- wspaniała i kochają się rodzina :) no i dzieci wspaniałe, szczególnie ten młodszy :D Mam nadzieje, ze ten PERFECT match naprawdę okaże się PERFECT.
Jedyne co mnie smuci to to, że nie ma w okolicy żadnych polskich au pair :( no i wylot już za 2,5 miesiąca, bo 3 sierpnia! :D
Tymczasem trzymajcie kciuki za moje egzaminy i licencjat ! ;>

piątek, 15 maja 2015

Match no.2

Virginia again!

Cześć :D Pierwsza rodzinka z Virginii już zeszła ode mnie z profilu, bo stwierdzili, że skoro mam jakieś wątpliwości to mam słuchać siebie i życza mi znalezienia PM :). Dobrze, że ja nie musiałam pisać, tylko oni ubrali to w ładne słowa i podziękowali.

Ale do rzeczy.. Pojawiła się na moim profilu druga rodzinka. Znów Virignia (</3).
Jest to koreńsko-fransuaka rodzina z 3 dzieci ( 2G-10 i 8 i 1B-12).
HM jest prawnikiem , a HD -physical therapist.
Mieszkaja w McLean, 20 km od DC. Już lepsza lokalizacja niż poprzednia rodzinka, ale wciaż kręcimy się w obrębie DC :(
Na profilu nie  mają ani zdjęć ani listu <smuteczek>. Napisali mi maila od razu z pytaniami jakbym była zainteresowana, Odpowiedziałam na nie, czekam na ich odpowiedź. Ale... Ekscytacja już opadła i nie wiem no .. :D

Chciałabym jakiś ciepły stan i kochana rodzinkę! :(

KEEP YOUR FINGERS CROSSED FOR ME ;>

czwartek, 14 maja 2015

Match no.1




Hejoo !

Po równym tygodniu czekania w końcu pojawiła się pierwsza rodzinka. ;)
Po przeczytaniu listu i obejrzeniu zdjęć rodzina wydaje się bardzo fajna.
Trochę więcej o rodzince:
3 dzieci- 2 dziewczyny ( 12 i 10 lat) i chłopak 7 lat
Nie wiem gdzie pracuja rodzice, bo nic nie napisali. Jedyne co wiem, to ze sa bardzo aktywni. Duzo biegaja, dzieci uprwiaja mnoswto sportów. Schedule jak zawsze: wyprawic dzieci do szkoły, potem je odebrać, a po południu odrobić z nimi lekcje i porozwozić na zajęcia.

Wszystko wydaję się super, ale lokalizacja mnie przeraża (Spotsylvania, Virginia), bo sama rodzina napisała, że są otoczeni drzewami i "wildlife".
Dzisiaj ide się spotkać z ich au pair, bo jak się okazało też mieszka w Gdańsku! :D
Zobaczymy co powie :)

ALABAMA </3

wtorek, 5 maja 2015

Room roomem ale kiedy rodzinki?! :D





W końcu po prawie 2 tygodniach czekania, w końcu i ja doczekałam się tego ROOMU..
Niby jest, ale jak się nic nie dzieje to tak jakby nie było. Jak go nie miałam to przynajmniej nie stresowałam się tym kiedy pojawi się pierwsza rodzinka :D A teraz.. Chyba jak każda dziewczyna, czekająca na ten PM co chwile sprawdzam maila z nadzieją, że może jednak...

Wprawdzie jest to dopiero pierwszy dzień, ale jak wiadomo chciałoby się już, teraz, natychmiast. Podobno mam sie cieszyć panującym spokojem, ale czy ten spokój nie będzie trwał zbyt długo?
Skoro na room czekałam dwa tygodnie, to chciałabym aby czekanie na rodzinke skróciło sie chociaż w połowie ! :)

Trzymajcie kciuki ! :D

niedziela, 3 maja 2015

THE BEGINNING...


Witam wszystkich w ten słoneczny niedzielny poranek! :D Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że w życiu bloga nie prowadziłam i z pewnością będzie to mój "beginning" (teraz już wiecie dlaczego taka a nie inna nazwa). Zarówno tytuł bloga, jak i jego adres "tomorrowdependsonyou"są ze sobą powiązane. Nie tylko chodzi mi tutaj o moje "dziewictwo" w kwestii przekładania moich przemyśleń na papier, ale również o to, że mam nadzieje zacznie się mój  nowy"beginning" na zupełnie innym kontynencie, z zupełnie nową kulturą i ludźmi!

Niedługo więcej szczegółów, bo zamiast pisać prace licencjacką na temat złota, to bedę pisała prace o tym dlaczego zostałam au pair i pomimo ogromnego związania z rodziną podjęlam decyzje o próbie spełnienia siebie i swoich marzeń ! :)

LET THE SHOW BEGIN! :D:D